www.victoriakobierzyn.fora.pl

kokrys

Wczoraj (20.04) odbył się wyjazdowy mecz Victorii z Wróblowianką Wróblowice. Mecz rozgrywany był na boisku Krakusa Swoszowice. Murawa na "Krakusie" była w fatalnym stanie. Strona od ławek rezerwowych była przesiąknięta wodą a reszta boiska w nie lepszym stanie. Pod obiema bramkami było istne bagno. Na środku boiska stało kilka kałuż a ogólnie na całym boisku zalegała woda która skutecznie uniemożliwiała techniczną grę którą preferuje Victoria.

Na wczorajszy mecz wyszliśmy w skłądzie : Jachimczak - miał nie wpuścic żadnej bramki. Łazarczyk - czyścił za środkowymi obrońcami, miał byc ostatnią deską ratunku. Noga - bronic dostępu do bramki na lewej flance. Piwowarczyk - miał za zadanie wybijac piłki adresowane do napastników, przeszkadzac na tyle skutecznie atakującym aby reszta drużyny mogła zewrzec szyki. Dąbroś - to samo co Noga tylko z prawej strony. Szostak - Miał podprowadzac piłkę lewą flanką i byc pierwszym bocznym obrońcą. Mirończuk Dawid - jego zadaniem było rozprowadzac piłkę do boków, granie prostopadłych piłek do napastników i przeszkadzanie w rozegraniu piłki przeciwnikom. Kłak - W sumie to samo co Mirńczuk Dawid. Rodzoś - Miał wspomakac dąbrosia w defensywie i ew. wyprowadzac piłkę skrzydłem. Gosztyła i Mucha - Mieli strzelic bramki Wink

Generalnie z zadan taktycznych drużyna wywiązała się pozytywnie. Zawodziła natomiast komunikacja przy wyprowadzaniu piłki juz na połowie przeciwnika.

Nie będzie punktowych ocen gry każdego zawodnika tak jak ostatnio natomiast przedstawie plusy i minusy gry naszej drużyny. Robię to gdyż nie chcę aby średnia naszego zespołu spadła znacznie poniżej 5...

Plusy:
-Zdecydowanie pierwsze 20 minut gry. Graliśmy z polotem i fantazją. WIdac było zaangażowanie i wolę walki u każdego zawodnika.
-Bramka na 1:0. Wspaniały stzał Łazarczyka z 40 metrów Smile

-Asysta Dąbrosia na 2:0. Takiej piłki nie powstydziłby się nawet sam Łobodziński czy tam inny Zieńczuk.
-Kilka sztuczek technicznych Kłaka i Szostaka które niestety nic nie dały zespołowi ale były miłym urozmaiceniem we wczorajszej grze zdominowanej przez walkę i faule.
-Gra naszych najmłodszyk z rocznika 93, zwłaszcza Skiby, który pokazał że już w przyszłym sezonie będzie poważnym zagrożeniem dla Rodzosia.

Minusy:
-Gra zespołu od 20 minuty do końca...
-Brak asekuracji w obronie.
-Obrońcy byli wyraźnie wolniejsi od graczy Wróblowic, można to tłumaczyc złym stanem murawy ale jednak niesmak pozostaje.
-Holowanie piłki przez pomocników i Nogę. Nic to nie dawało a tylko traciliśmy piłkę.
-Brak strzałów z dystansu. Wczoraj bramkarz Wróblowic spisywał się fatalnie, jednak Nasi nie wykożystali tego.
-Brak pomysłu trenera na poprawę gry...
-Stałe fragmenty gry, nic z tego nie wychodzi...
-Gra bez piłki naszych napastników, po prostu jej nie było...
-Brak dokładnych podań.

To chyba wszystko. Na pochwałę nie zasługuje nikt, na zganienie zwłaszcza Rodzoś i Noga którzy zagrali gorzej niż kiepsko. O ile Noga jeszcze coś walczył to Rodzoś który zchodził po 60 minutach gry absolutnie czyściutki nie wykazał nawet woli walki...

Kontuzjowani po tym meczu to:
-Łazarczyk, narzeka na lekki ból w pachwinie prawej nogi ale jest zdolny do gry.
-Noga, jego boli chyba nazwisko...
-Dąbroś, poważna kontuzja prawego stawu skokowego. Wykluczony z treningów na przynajmniej miesiąc.

Dabek13

Hehe zobaczymy ile to bedzie. Najprawdopodobniej nie zagram juz w tym sezonie Very Happy

Rodzoś (5)

Daj oceny! daj! ja chce 1/10! Very Happy

Krycha03

kochan mowisz o braku sekuracji w obronie. a ciekawe jak mial mnie piwek asekurwac albo ja jego jak co chwile mielismy ataki 2 na 2 a nieraz nawet 2 na mnie ;p

kokrys

Ciicho

To po prostu tak FACHOWO brzmi Razz